Było słonecznie, było gorąco, było bardzo wesoło...

Silna, połączona ekipa Jaremy i Jaremy Junior w łącznej liczbie 17 osób, bawiła się w sobotę na kolejkowym pikniku na wąskotorowej trasie Piaseczno-Tarczyn-Piaseczno oraz na łąkach pod Runowem.
Wagonik Jaremy był jak zawsze mocno umuzykalniony, tym razem również z pomocą studentów z Jedynki (Koła PTTK nr 1 na PW). Grały aż 3 gitary, bębenek i wiele dłoni...

Piknik na łąkach był wspaniały - duże ognisko; pyszne kiełbaski (prod. Metka z Chotomowa - polecam); kiszone ogórki (pycha - prosto z bazarku w Piasecznie); świeżutkie bułeczki (prosto z piekarni w Piasecznie); zimne piwo ze sklepiku w Złotokłosie; pączki, ciasteczka i inne smakołyki.
Na łące odbywały się tańce irlandzkie i szkockie (zespół taneczny ZC Smoka w tradycyjnych strojach - obowiązywały męskie spódnice i damskie spodnie ;)); do tańca przygrywali muzycy min. z The Irish Connections (Łukasz, Fisban i fuJarek) oraz innych składów. Odbył się też meczyk piłkarski FC Skitor (kapitan Ziutek) - ZC Smoka (faceci w spódnicach ;)) oraz tradycyjna, jaremowa gra "W Dziada". W tym czasie Jarema Junior wraz z pozostałymi najmłodszymi skitorowcami, dokumentnie opanowali pociąg, urządzając w wagonikach artystyczne występy, stacje kolejki (wsiadka-wysiadka) oraz 'zbojnicki prepad vlaku' (ran ciętych ani kłutych nie zauważyliśmy ;)) Umorusane dzieciaki wyglądały na zadowolone, a i kolejka jakoś przetrwała ten huragan.

A na łące królowała muzyka. Grupa studencka z PW preferowała repertuar... studencki (min Kaczmarski) i folkowy, Jarema skoncentrowała się tym razem na Beretce dla bejdaka i Starym Dobrym... Wszystkich pogodziła jednak gwiazda tego dnia, grająca z biglem warsiawskie piosenki Grzesiuka. Kolumna Zygmunta, która na ten występ wyjątkowo zmieniła nazwę na KOLUMNA JAREMY:), z powodu chwilowego braku swojego gitarzysty, zaprosiła na wspólny występ gitarzystę Klubu Jarema. Repertuar znany i lubiany, więc obeszło się nawet bez próby. Na runowskiej łące rozbrzmiały tanga i walczyki, a nawet mały sztajerek - 'Hanko', Felek Zdankiewicz', 'Bal na Gnojnej' i inne sziemrane przeboje. Publika udała się w tany (w parach i w kółku); zazgrzytały migawki, rozbłysły flesze aparatów, rozległy się owacje ;)) Kolumna Jaremy odniosła niespodziewany sukces - wciągnęła skitorowców do wspólnej zabawy - a z powodu braku bardziej znanych kapel, zebrała cały splendor należny gwieździe imprezy ;)) Kolejne wspólne występy planowane są na klubowych i wyjazdowych imprezach Jaremy. A Kolumna Zygmunta zagra już wkrótce w Coyote Clubie na Słowackiego.

Chowające się już za lasem słońce dało jednakże znak do odjazdu kolejki w kierunku Piaseczna. Rozśpiewane towarzystwo w wagonikach jeszcze na stacyjce intonowało wspólne, folkowe i ogniskowe przeboje, a jaremowe maluchy nie darowały gremialnego odśpiewania przeboju wszystkich klientów PKP:

'Jedzie pociąg z daleka,
na nikogo nie czeka,
konduktorze łaskawy,
byle nie do Warszawy!!!'

No niestety, nie udało się. Impreza się skończyła i wszyscy nieuchronnie wróciliśmy do... Warszawy.

 

Impreza była bardzo udana, zaś największa w tym zasługa - poza wspaniałą, letnią, piknikową wręcz pogodą - organizatorów i pomysłodawców całego cyklu Wąskich Torów: Ziutka, Ani Mieczkowskiej i Stronta (czyli Komitetu Kolejkowego), a także wszystkich pomagających im osób i muzyków.

Następny kolejkowy Wąski Tor niestety dopiero na wiosnę.

Pozdrawiam
Piotrek

Ps: "Jarema na Wąskim Torze" - wąskotorowy piknik folkowy Piaseczno, Tarczyn, Runów, 18.09.2004