SPRAWOZDANIE z MIKROEKSPEDYCJI 14 września  

Ta mikroekspedycja była pełna niespodzianek i niespodziewanych zwrotów akcji. Zacznijmy od początku.

Jako, że ogłoszenie o wydarzeniu pojawiło się wyjątkowo późno, więc nikt nie był zdziwiony, że nie zgłosił się żaden nowy uczestnik i w związku z tym będzie tylko 4 uczestników stanowiących trzon. Drugim, tradycyjnym już elementem mikroekspedycji było zaspanie uczestników, co uniemożliwiło zdążenie na inscenizację obłóczyn w Wąchocku. Zresztą pojawiła się też nowa przeszkoda – już w trakcie jazdy najmłodszy uczestnik stwierdził, że plan jest nieciekawy i należy go zmodyfikować, dodając element spływu kajakowego. Aby sprostać życzeniu, zjechaliśmy z drogi ekspresowej do miejscowości Białobrzegi w nadziei, że na rzece Pilicy będzie możliwy spływ kajakowy. W trakcie jedzenia pysznych ciast i picia kawy przy rynku w Białobrzegach w kawiarni ToCoLubię: wygooglowaliśmy, że należy się udać do Stanicy Wodnej WOPR w Białobrzegach, gdzie za 10 zł wynajęliśmy na godzinę kajak. www.woprbialobrzegi.com.pl Kajakiem tym popłynęliśmy w górę Pilicy ok 1 km, i spłynęliśmy z nurtem rzeki podziwiając ptactwo i nadrzeczne łąki.

Po zakończeniu tego niespodziewanego elementu mikroekspedycji ruszyliśmy w drogę, ale było za późno by jechać do klasztoru w Wąchocku. Mieliśmy ochotę na góry! Jako że zaraz za Szydłowcem zaczynają się Góry Świętokrzyskie, nasz wybór padł na najbliższy wybitny szczyt – górę Altana 408 m n.p.m. To najwyższy wierzchołek województwa mazowieckiego, góra nr 7 z korony województw Polski, mynaszlaku.pl a przede wszystkim piękny szczyt porośnięty wiekową puszczą jodłową z przeciwpożarową wieżą widokową i pierwszy czterosetnik na południe od Gór Skandynawskich. Szlak na niego prowadzi z wioski Hucisko położonej wysoko z pięknym widokiem na równinę mazowiecką. Budowa geologiczna masywu sprawia, że prócz skał jest tam piasek o kolorze jak na tropikalnej plaży. Wspinaczka zielonym szlakiem nie jest zbyt trudna i bardzo zadowalająca.

Po zejściu ze szczytu udaliśmy się kilkanaście kilometrów dalej, już zgodnie z oryginalnym planem, czerwonym szlakiem do rezerwatu Dalejów i skał zwanych Piekielną Bramą. Miejsce to jest bardzo tajemnicze, dzikie, a jednocześnie zadbane turystycznie dzięki projektowi „Piekielny Szlak” niecały kilometr dalej jest jeszcze jeden skalny rezerwat – Piekło Dalejowskie, który jeszcze bardziej nas zachwycił. Jest to niewielki labirynt skalny, daleko od cywilizacji, całkiem porośnięty mchem i wyglądający jak z baśni. Szlak do niego prowadzi częściowo przez bagienny las i przekracza w bród strumień wyglądający jakby był w Bieszczadach. Wszystko to w pięknej puszczy jodłowej.

Gdy słońce zbliżało się do zachodu, dojechaliśmy do Domu Tkaczki w Bliżynie. Niestety dom był zamknięty. Do kuźni w Starej Kużnicy już nie zdążyliśmy przed zmrokiem, a z jazdy do Opoczna zrezygnowaliśmy, gdyż po wysłuchaniu w youtube nagrań zespołu Kapela Brodów, zgodnie wszyscy uczestnicy stwierdzili, że muzyka na skrzypcach nie jest naszą ulubioną. Po pysznej kolacji w Barze u Edzia w Skarżysku Kamiennej powróciliśmy wieczorem do domu.

Mikroekspedycję wszyscy uczestnicy uznali za bardzo udaną. Zapraszamy do uczestnictwa w kolejnych mikroekspedycjach klubu Jarema!  

Pozdrawiam,

Jurek