Oto sprawozdanie po niezwykle udanej mikroekspedycji.

Tak oto było:

Pierwsi uczestnicy mikroeksepedycji, ponieważ wcześniej dotarli, zwiedzili miasteczko i katedrę w Czerwińsku. Czerwińsk jest doinwestowany turystycznie i w wielu miejscach postawiono tablice z ciekawymi informacjami turystycznymi. Malutkie miasteczko z rynkiem u stóp skarpy wiślanej, bardzo dużo starej, drewnianej zabudowy, co na Mazowszu nie jest już takie częste.    

Pozostali uczestnicy po prawidłowym wyspaniu się i smacznym śniadanku w domu dotarli na rynek w Wyszogrodzie. Pozostawiając tu samochody spotkaliśmy się wszyscy w Cafeterii Crem przy ul. Rembowskiej 28, gdzie część ekipy wypiła kawę w kawiarnianym ogródku, inni delektowali się babeczkami czekoladowymi, śmietankowymi i piwem bezalkoholowym. Następnie udaliśmy się do Muzeum Wisły Środkowej przy rynku. Kustosz muzeum radośnie nas powitała już na ganku. Jako, że niewielu dociera tu turystów, każdy gość może poczuć się wyjątkowo. My przez pierwszą godzinę byliśmy jedynymi zwiedzającymi, a kustosz oprowadzała nas po ciekawej ekspozycji i dopowiadała różne dodatkowe informacje. Aby dokładnie zwiedzić muzeum potrzeba co najmniej półtorej godziny. Dowiedzieliśmy się sporo o grodzisku Drwały, obejrzeliśmy jego makietę i wykopaną na nim średniowieczną ceramikę. Dostaliśmy na koniec wizyty broszury o Ziemi Wyszogrodzkiej, a dzieci drewniane znaczki.

Słońce przyświecało, było cieplutko, a w pobliżu rynku w Wyszogrodzie są różne ciekawe miejsca, które obeszliśmy - pozostałości po najdłuższym drewnianym moście w Europie, góra zamkowa ze wspaniały widokiem, bunkrami z II wojny światowej i odkrywką archeologiczną ukazującą pozostałości po zamku. Na skarpie obok rynku jest pawilon muzealny, gdzie eksponowany jest wrak radzieckiego samolotu zestrzelonego w 1944 roku, który leżał w bagnie 70 lat, i został niedawno odkopany przez archeologów i jest wspaniale wyeksponowany jako filia muzeum. Ciekawym obiektem w Wyszogrodzie jest barka "Herbatnik", która kiedyś pływała w porcie Czerniakowskim w Warszawie i odbywały się na niej koncerty licznie odwiedzane przez jaremowiczów. Obecnie stoi jako ozdoba w Wyszogrodzie, a jej historia, łącznie z koncertami, opisana jest na tablicy informacyjnej. www.jawisla.pl 

W końcu nadszedł czas na zasadniczą część mikroeksepdycji. Pojechaliśmy samochodami ulicą Klasztorną, przez most nad obwodnicą, obok stadionu na którym trwał mecz i dalej drogą gruntową przez pole i las, parkując przy olbrzymim polu kwitnącego rzepaku. Dalej pieszo, wzdłuż skarpy dotarliśmy do niepozornej ścieżki wchodzącej w las. Zaskoczyła nas głęboka fosa, a dalej kilkumetrowej wysokości koliste wały wczesnośredniowieczne. Miejsce to położone na uboczu, daleko od wsi czy zabudowań uniknęło zniszczenia. Grodzisko jest opuszczone od czasu pierwszych Piastów, jednak prezentuje się imponująco. Jedynie wały od strony Wisły są przekopane, gdyż zbudowano tu linię okopów w czasie II wojny światowej. Ponieważ wśród mikroekspedycjonistów był ekspert od bunkrów i budowli obronnych, zwiedzanie było jeszcze ciekawsze, a ekspert miał szczegółowe obrazy satelitarne grodziska, dlatego pomimo porastającego go gęstego lasu byliśmy w stanie poruszać się po nim i odnaleźć poszczególne miejsca i ciekawe fragmenty wałów. Za linią podwójnych wałów grodzisko opada bardzo stromo z 3 stron do głębokich jarów i do Wisły na którą jest rozległy widok z krawędzi grodziska. Wisła w tym miejscu też jest zaskakująco urocza i dzika. Warto było zejść nad brzeg. Gdy się stoi nad jej brzegiem, nie widać żadnych oznak cywilizacji, jedynie słup z drutami wysokiego napięcia zdradza, że jesteśmy we współczesności. Na nadwiślańskiej łące, obok zarośniętych fundamentów pojedynczego, starego budynku znaleźliśmy rdzewiejącą, zabytkową maszynę rolniczą do grabienia siana, z tabliczką informującą, że pochodzi z fabryki narzędzi rolniczych "Jawor", rok produkcji 1966, cena 2600 zł. Później powróciliśmy malowniczym jarem z powrotem na szczyt wiślanej skarpy i do samochodów. W międzyczasie zakończył się mecz ligi okręgowej Stegny Wyszogród - Amator Maszewo.  Gospodarze przegrali 0:2, umacniając swoją ostatnią pozycję w ligowej tabeli.

Na obiad pojechaliśmy do Gościńca Legenda www.goscinieclegenda.pl omawiając wiele bardzo ciekawych podróżniczych spraw i zajadając się kuchnią polską. Tuż przed zachodem słońca już wszyscy byliśmy z powrotem w domach.

Świetny pomysł taka Mikroekspedycja jednodniowa klubu Jarema. Będziemy ten zwyczaj kontynuować i zachęcamy innych, by też takie wydarzenia organizowali :) Pozdrawiam,

Jurek

 

Dodatkowe informacje:

Maszyna rolnicza znaleziona na łące to grabie konne uniwersalne GKU-2 wyprodukowane w Fabryce Narzędzi Rolniczych "Jawor" polska-org.pl polska-org.pl Barka Herbatnik pojechała z portu Czerniakowskiego do Wyszogrodu w kwietniu 2019: