alt

MADAGASKAR - kraina szalonych baobabów

Beata i Janusz Jaworscy

18 marca 2017, godz. 18.00

Madagaskar od dawna był naszą wymarzoną destynacją. Udało się i w lipcu 2016 r. lecimy w składzie 2+2 w miesięczną podróż. Wydaje nam się, że wiemy, czego się spodziewać, mamy plan, doświadczenie podróżnicze i mnóstwo czasu na zwiedzanie wyspy.

Realia są nieco inne. Udaje nam się zobaczyć bardzo dużo, ale by zobaczyć wszystko, co nas ciekawi, musielibyśmy poświęcić kolejny miesiąc.
Tak więc, zwiedzamy utarte szlaki, znane nam z opowieści przyjaciół i znajomych, takie jak Aleję Baobabów w rejonie Morondawy, kilka rezerwatów gór Tsingy, parki narodowe: Kirindy, Ranomafana, Andasibe i Ankarana, robimy trekkingi w parkach Isalo i Andringitra. Płyniemy 3 dni w dłubanych łodziach po Tsiribihina i nocujemy w namiotach nad brzegiem rzeki. Wpatrujemy się z zachwytem w wyłaniające się z tumanów mgły przyjazne twarze miejscowych ludzi. Później zjeżdżamy z utartych szlaków i tłuczemy się po bezdrożach, przez piaszczyste wertepy i zaznaczone kijami brody rzeczne. W kurzu zatykającym nozdrza i pokrywającym nasze ciało i ubrania, z tęsknotą wypatrujemy Kanału Mozambickiego. Tak dojeżdżamy nad wschodnie wybrzeże, by odpocząć i spotkać nomadów Vezo oraz zobaczyć ich oryginalne stocznie, w których do dziś dnia buduje się tradycyjne łodzie bez użycia metalowych gwoździ. Wypływamy z ludźmi Vezo w rejs w dłubance z kwadratowym żaglem z worków po ryżu. Jemy pieczone nad ogniskiem homary i popijamy mętny ponch palmowy z plastikowych butelek po wodzie mineralnej. Potem jeszcze po trudach podróży odpoczniemy nad szmaragdowym morzem i białych piaskach na północy kraju, koło Diego Suarez.
Madagaskar dla nas to niezapomniana, endemiczna fauna i flora: nie tylko lemury, kameleony i baobaby, ale krokodyle, węże, „szatańskie” gekony liścioogonowe, piękne kolorowe ptaki, kwitnące pachypodia i palmy podróżnika (ravenala madagascariensis) – symbol Madagaskaru. „Koncerty” największych, żyjących lemurów Indri Indri w lesie deszczowym. Madagaskar to także uśmiechnięci ludzie, ich oryginalne zwyczaje pogrzebowe, rękodzieło, wioski i miasteczka. Porywająca muzyka i tańce miejscowych dzieci w blasku ogniska. Dla nas i dla naszych dzieci to też 30 dni i prawie 3000 km dróg (w tym morskich i rzecznych szlaków) niezapomnianej, madagaskarskiej przygody.